Ceny ropy naftowej spadły, ponieważ dane branżowe wskazywały na większe niż oczekiwano zapasy w Stanach Zjednoczonych, gdzie liczba przypadków koronaawirusa nadal rośnie, potencjalnie jeszcze bardziej ograniczając popyt u największego światowego konsumenta ropy naftowej.
W swojej pierwszej od miesięcy odprawie poświęconej pandemii, prezydent USA Donald Trump powiedział, że epidemia będzie miała jeszcze drugą falę zanim wszystko wróci do normy. Słowa prezydenta są potwierdzeniem dla ogromnej skali problemu z jakimi zmagają się Stany Zjednoczone. Liczba osób zakażonych przekroczyła cztery miliony.
Grupa przemysłowa American Petroleum Institute (API) podała, że amerykańskie zapasy ropy wzrosły w ubiegłym tygodniu o 7,5 mln baryłek w porównaniu z oczekiwaniami dotyczącymi 2,1 mln.
Dane ekonomiczne z Japonii, która jest czwartym co do wielkości konsumentem ropy naftowej na świecie, również ważyły się na cenach. Aktywność fabryczna zakontraktowała się na 15. miesiąc z rzędu w lipcu, co wskazuje na mniejszą aktywność gospodarczą z powodu pandemii, która rozszerza się na trzeci kwartał.
Ceny ropy wzrosły we wtorek w związku z optymizmem co do szczepionki COVID-19 i po tym, jak przedstawiciele krajów członkowskich Unii Europejskiej zgodzili się na budżet pomocowy o wartości 750 mld euro (859 mld dolarów), który ma wesprzeć gospodarkę dotkniętą koronaawirusem.
Jednak wpływ tych funduszy na ceny ropy będzie niewielki, ponieważ może upłynąć wiele miesięcy, a ich uruchomienie może potrwać wiele lat – powiedział Stephen Innes, główny strateg rynków światowych w AxiCorp w nocie.
Istnieją również oznaki, że Irak, drugi co do wielkości producent w Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), nadal nie realizuje swojego celu w ramach prowadzonej przez OPEC umowy o redukcji dostaw.
Według danych z Refinitiv Eikon i dwóch źródeł branżowych, eksport z południowego Iraku w pierwszych 20 dniach lipca wyniósł średnio 2,70 mln bpd, co odpowiada oficjalnym danym dotyczącym eksportu w całym czerwcu.