Estoński CIT… miał być wielkim sukcesem, okazał się kompletną porażką.
„Estoński CIT” wszedł do Polski 1 stycznia 2021 roku. Program był zapowiadany i określany jako ogromne możliwości rozwoju dla Polskich firm. Sam zamysł jest prosty – firma nie musi płacić podatku CIT, dopóki środki zarobione zostaną w firmie i będą inwestowane dalej. Firma płaci CIT np. wtedy, kiedy chce wypłacić zgromadzony zysk w formie dywidendy… co poszło nie tak?
„Polski CIT” został bardzo mocno skomplikowany. Mogą z niego skorzystać tylko niektóre spółki – całość skutecznie odstrasza przedsiębiorców od tego programu. Nikt nie chce nadziać się na minę.
„Estoński CIT” jest kierowany do:
- mikro, małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych), których przychody nie przekraczają 100 mln zł. Kryterium przychodowe spełnia ok. 98% podmiotów,
- spółek, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Oznacza to, że może z niego skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta.
- które nie posiadają udziałów w innych podmiotach,
- które zatrudniają co najmniej 3 osoby z wyłączeniem udziałowców (ułatwienia dla podatników małych i rozpoczynających działalność),
- których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
- które wykazują nakłady inwestycyjne (ułatwienia dla podatników małych, rozpoczynających działalność a także tych, którzy wybiorą nowy system w 2021 r.).
Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie – czytamy na rządowej stronie.
Tylko 360 spółek skorzystało z tzw. estońskiego CIT. Ministerstwo Finansów zapowiada jego gruntowną naprawę – informuje w środę „Puls Biznesu”.
Tymczasem, rząd szacował, że w pierwszym roku do programu przystąpi nawet 200 tys. spółek, a oszczędności podatkowe wyniosą nawet 5 miliardów złotych. Resort właśnie zdał sobie sprawę, że poprzeczkę ustawił zbyt wysoko i rozpoczął przygotowania do gruntownej reformy swej koncepcji” – przekazano w „PB”.
Dodano, że Biuro prasowe ministerstwa poinformowało, że „szczegóły zostaną ujawnione jeszcze w tym tygodniu”.