Przedsiębiorcy kierują do Skarbu Państwa wezwanie do zapłaty odszkodowania

Fot. Krystian Maj / KPRM

Nie ma tygodnia bez bankructwa w branży rozrywkowej. Spadek odwiedzin o 80% odnotowały parki rozrywki dla dzieci i mimo znoszenia obostrzeń frekwencja w miejscach rozrywki nie wraca do poprzednich poziomów. Jak wskazuje Szymon Paprocki – Dyrektor Centrum Zabaw Rodzinnych Family Park w Bydgoszczy. – Uważamy, że wpływ na to ma w dużym stopniu niespójna polityka informacyjna rządu, która prowadzi do tego, że mimo zniesionych obostrzeń oraz pełnego dostosowania do wymaganych wytycznych nasze przedsiębiorstwa nie są postrzegane jako miejsca bezpieczne. Co więcej wielu klientów śledząc wytyczne władz może odnieść mylne wrażenie, że nasze obiekty są wciąż zamknięte. Postulujemy o zmianę polityki informacyjnej i przekazu społecznego ze strony rządu – jako podmioty pełniące funkcje rekreacyjne dla dzieci chcemy być wymienieni na stronach ministerstwa, gdzie publikowane są wytyczne korzystania z usług i obiektów w kategorii sport i rekreacja.

Przemysław Oleradzki – prezes firmy AP Fun Sp. z o.o dla Fakt.pl: – Nasza branża, tak jak turystyka nie może „wstać z kolan” przez brak skutecznych rozwiązań i jednoznacznych informacji. Oczekujemy przekazu rządu niepozostawiającego wątpliwości dla klientów, że nasze obiekty są bezpieczne. Jeśli jednocześnie słyszymy: „kościoły są ok”, „stadiony są ok”, „siłownie są ok” to pytamy: my nie?…Uważamy, że to dyskryminacja naszej branży”

Już ponad setka firm z branży turystycznej dołączyła do pozwu o odszkodowania za straty poniesione w związku z wprowadzeniem stanu pandemii. Łączna kwota roszczeń wobec Skarbu Państwa wynosi już 170 mln zł.

Przedsiębiorstwa reprezentuje adwokat Jacek Dubois. – Władze całkowicie zakazały świadczenia im usług aż do czerwca. Państwo odwróciło się do tych przedsiębiorców plecami, nikt z nimi nie rozmawia. Tymczasem pokrzywdzonych w wyniku lockdownu w naszej kancelarii przybywa. Są ich tysiące. Czekamy, aż władza się opamięta, usiądzie z nami do rozmów i uda się nam uzyskać jakiś konsensus.

Odszkodowanie z tytułu strat poniesionych od początku pandemii to nie jedyne żądania przedsiębiorców. Domagają się również dopłaty do wynagrodzeń pracowników przez urzędy pracy przez okres 12 miesięcy oraz zwolnienie z ZUS na okres kolejnego roku bez względu na rodzaj stosunku pracy. Firmy chcą również możliwość zaciągnięcia bezzwrotnej pożyczki z gwarancją Skarbu Państwa pod warunkiem zachowania zatrudnienia. Lista jest długa, ponieważ okres chaosu trwa już od marca. Listę roszczeń zamykają takie warunki jak dopłaty do odsetek kredytów lub leasingów, umorzenie podatków od nieruchomości czy negocjacji z bankami dotyczących odblokowania możliwości ubiegania się o kredyty.

Rząd nie postąpił zgodnie z prawem

Przedsiębiorcy mają również propozycję wprowadzenie bonu dla branży rozrywkowej na podobnej zasadzie jak bon turystyczny.

Według Jacka Duboisa rząd na początku pandemii nie postąpił zgodnie z prawem. Gdyby wprowadzono stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej, wówczas odszkodowania należą się z mocy prawa. Rząd w drodze specustaw i rozporządzeń przekroczył swoje uprawnienia i odgraniczył lub całkowicie wstrzymał możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, czym złamał zasadę wolności gospodarczej, ale również naruszył istotę praw i wolności obywatelskich.

Powiększa się grono poszkodowanych i kwota łączna odszkodowania może przekroczyć 200 mln zł.

Jak opisuje money.pl, tymczasem rząd wspólnie z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje pakiet pomocowy dla szeroko rozumianej branży turystycznej. Zakłada on m.in. utworzenie specjalnego funduszu pomocowego na spłatę pobranych od klientów zaliczek, wydłużenie zwolnienia z ZUS dla pilotów, przewodników turystycznych czy kierowców autokarów turystycznych od czerwca do września, a także wydłużenie postojowego.