Narodowa kwarantanna. Co na to Mateusz Morawiecki?
- Sytuacja jest bardzo groźna, staramy się, czerpiąc z doświadczenia otaczającego nas świata, a także z danych wewnętrznych i opinii lekarzy, przewidzieć najlepszy możliwy model ewolucji pandemii. I tak jak dzisiaj to wygląda przy zatrzymaniu tempa spadku zakażeń, nie chcemy ryzykować bardzo wysokiej trzeciej fali. W Brukseli i w Polsce usłyszałem od specjalistów, że styczeń i luty to miesiące, które wirusy z grupy koronawirusów „lubią” najbardziej. Dlatego musimy sobie powiedzieć jasno: trzecia fala jest przed nami.
- Zdecydowaliśmy się na obostrzenia, które mają zlikwidować fikcję, polegającą na tym, że całe rodziny wyjeżdżają na wyjazdy służbowe lub w siłowniach pojawiali się sami sportowcy zawodowi, a w galeriach handlowych są tłumy. Tu nie ma czasu na żarty i omijanie prawa, umierają ludzie. Nie można pozwolić na omijanie przepisów i na niefrasobliwość.
Mamy wrażenie, że kolejny raz Polska znajduje się gdzieś pomiędzy stanem wyjątkowym a ogłaszanym już kilka razy „zwycięstwem z koronawirusem”. Może warto postawić kropkę nad i, ustanowić godzinę policyjną i faktycznie kilka tygodni do czasu szczepień wytrzymać, zamiast żyć w fikcji „lockdownu bez lockdownu”– pyta WP.
- Bardzo poważnie traktuję te ryzyka i w pewnej mierze z panów uwagą się zgadzam. Rozważamy wprowadzenie dalej idących restrykcji, również dotyczących przemieszczania się. Ale one wiążą się z koniecznością wdrożenia nowej legislacji.
- Trwają rozmowy na poziomie politycznym oraz dyskusje z panem prezydentem. Obserwujemy dane i dalsze decyzje uzależniamy od nich. Już dzisiaj jednak chciałbym bardzo mocno zaapelować, by zachowywać się tak, jakby była godzina policyjna. Tak jakby obowiązywały jeszcze dalej idące ograniczenia. Także w przemieszczaniu się. Zakres zmian zależy od naszej dyscypliny.
„styczeń i luty to miesiące, które wirusy z grupy koronawirusów “lubią” najbardziej”
Jak to? Przecież to zupełnie nowy morderczy koronawirus, jakiego świat nie widział 😀