Fot: Olga Semeniuk/ Facebook.
Firmy padają. Dlaczego? Przecież mamy liberalny lockdown.
Branża fitness nie folguje. Przedstawiciele zapowiedzieli, że od 1 lutego otwarte mają zostać kluby – łącznie ok. 2 tysiące obiektów. Każdy dzień przybliża przedsiębiorców do upadku, firmy nie mają więcej czasu i pieniędzy.
„Prosiłam przedsiębiorców, aby jeszcze raz solidarnie podeszli do tego tematu i pozwolili nam w ciągu kilku tygodni podejmować decyzje. Nie wiemy, jak będzie wyglądać sytuacja epidemiczna w Polsce w lutym i w marcu” – powiedziała Olga Semeniuk.”
„Przyjęłam argumenty dotyczące sytuacji tego sektora w Polsce, ale na ten moment nie została podjęta decyzja o zniesieniu obostrzeń” – powiedziała. Zaznaczyła, że rozumie determinację i niepokoje przedsiębiorców, ale – jak podkreśliła – decyzję dotyczącą otwarcia musi podjąć Rada Sanitarno-Epidemiologiczna i Rada Ministrów.”
- Wiceminister zagroziła wyłączeniem z Tarczy Branżowej i Tarczy Finansowej PRF 2.0, jeżeli kluby otworzą się, pomimo obostrzeń.
- Dodała również, że wiele krajów Unii Europejskiej, m. in. Słowacja, Czechy, Niemcy, czy Wielka Brytania, obecnie notuje zwiększoną liczbę zakażeń oraz zgonów i opowiada się raczej za zaostrzeniem obostrzeń, a nie ich luzowaniem. „Wydaje się, że polskie restrykcje są liberalne na tle całej Europy” – zaznaczyła.
- O konkretach co do dat nie możemy mówić – wskazała wiceminister w programie Grafitti. Dodała, że jest po trudnych rozmowach z branżą fitness.
Ktoś może wie skąd mają tak silne narkotyki że są aż tak odklejeni od rzeczywistości?
A może to poprostu wada genetyczna.
Krąży po sieci mapa Europy, gdzie każdy widnieje informacja o tym jaki stopień zamknięcia hoteli jest w każdym z państw. Mówiąc krótko – jesteśmy liderem.