Polacy nie chcą podatku od smartfonów?
Kolejny podatek wkrada się do nas tylnymi drzwiami. W ostatnich miesiącach usłyszeliśmy o wielu nowych daninach czy opłatach. Był podatek cukrowy, były spekulacje nad podatkiem od piwa, aż w końcu, czytamy, że trwają prace nad opłatą od smartfonów, komputerów i laptopów – podatkowe rodeo trwa.
- Nowy podatek ma objąć nie tylko smartfony, ale także laptopy i komputery. Związek Cyfrowa Polska oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców chce, aby rząd wycofał się z planów wprowadzenia opłaty reprograficznej. W przeciwnym wypadku ceny sprzętu wzrosną nawet o 600 zł – czytamy.
- Po wprowadzeniu podatku od smartfonów ceny sprzętu mogą wzrosnąć średnio między 300 a 600 zł, jeżeli rząd przyjmie stawkę 6 proc.
- Nad szczegółowymi rozwiązaniami pracuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opłata reprograficzna miałaby być doliczana do ceny sprzętu i przekazywana organizacjom zarządzania zbiorowego prawami autorskimi.
Badanie:
Aż trzy czwarte badanych jest przeciwko rozszerzeniu opłaty reprograficznej na laptopy, komputery stacjonarne, tablety, telewizory i smartfony. Z sondażu wynika również, że prawie 9 na 10 Polaków uznaje taką opłatę za dodatkowy podatek, a ponad połowa ankietowanych uważa, że państwo powinno obniżyć opodatkowanie elektroniki w czasie pandemii.
Z sondażu opublikowanego przez ZPP jednoznacznie wynika, że aż 86% Polaków jest zdania, iż nowa opłata jest formą podatku.
- Ponad połowa (54%) respondentów uważa, że w czasie pandemii państwo powinno obniżać, a nie podwyższać opodatkowanie elektroniki.
- 54% Polaków deklaruje, że po wprowadzeniu opłaty będzie kupować sprzęt rzadziej (24%) lub zdecydowanie rzadziej (30%).
Sam nie zje a drugiemu nie da