Kobieta w ramach protestu, wchodząc do sklepu zamiast maseczki założyła majtki. Kobieta na nagraniu wyjaśnia, że nie została wpuszczona do sklepu, ponieważ nie miała zasłoniętej twarzy. Postanowiła więc wykorzystać element bielizny. Wszystko nagrała i opublikowała u siebie na profilu.
– Materiał primasort, śmierdzących bąków też nie przepuszcza, chroni mnie tak samo jak maseczka przed śmiercionośnym wirusem „pis-cov-19” – pisze autorka nagrania. – Chciałabym również zaznaczyć, że pracownicy mają maseczki założone głównie na brody tak jak i reszta klientów na sklepie. Nikt im uwagi nie zwraca. Absurd goni absurd, a kierownik sklepu ściga za mną i pilnuje abym miała założoną „maskę” na twarzy. Oczywiście kierownik tej placówki nie potrafił podać mi oczywistego braku podstawy prawnej na temat tej ustawy srovidowej i zarządzenia nakazującego noszenie kagańca w miejscach gdzie świrus się cudem nie roznosi. Praca pracą, ale sami urągacie swojej inteligencji – pisze (pisownia oryginalna).