Fot:Piotr Malecki dla NBP/ Wikimedia commons.
Obecnie Europa żyje wydarzeniem: w środę o 9:30 przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula van der Leyen podpisze porozumienie handlowe z Wielką Brytanią, potem dokument poleci do Londynu samolotem Royal Air Force i tam podpisze go premier Boris Johnson.
W tym samym czasie Polska: rynek finansowy zastanawia się czy prezes NBP naprawdę chce obniżać stopy procentowe, czy może chodzi mu tylko o dalsze osłabianie złotego.
Prezes NBP mówi o obniżce stóp procentowych w 2021 roku
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński uważa, że w Polsce możliwe jest dalsze obniżanie stóp procentowych.
- Bank analizuje obecnie możliwe okoliczności i potencjalne skutki takiego ruchu. Prezes powiedział to w nieopublikowanym jeszcze wywiadzie dla należącego do NBP serwisu Obserwator Finansowy.
- A potem o 23:00 pojawił się dziwny tweet.
Zaskoczenie, ponieważ przez ostatnie miesiące Prezes twierdził, że stopy w Polsce prawdopodobnie zostaną bez zmian do końca jego kadencji, czyli do 2022 roku.
Reakcja ekonomistów – bezcenna.
W 2020 roku, po wybuchu epidemii koronawirusa Rada Polityki Pieniężnej obniżał stopy trzy razy, łącznie o 1,4 punktu procentowego, z 1,5 proc. do 0,1 proc.
- Jednocześnie Polska ma obecnie najwyższą stopę inflacji w Unii Europejskiej, co oznacza, że realnie mamy jedną z najniższych stóp procentowych na świecie.
- Taka sytuacja oznacza, że kredyty stają się wyjątkowo tanie, ale z drugiej strony oszczędzanie na lokatach bankowych całkowicie traci sens.
Wszyscy niezadowoleni z perspektywy kolejnej obniżki mogą pocieszać się tym, że w cytacie z wywiadu prezes Glapiński mówi także, że „obecny poziom stóp procentowych jest właściwy”. Może więc nie chodzi tu o faktyczną obniżkę, a tylko o wywołanie pewnego wrażenia na rynku.
Złoty słabnie, rynek podejrzewa interwencję NBP
NBP może chcieć wywołać odpowiednie wrażenie po to, aby osłabić złotego.
- A słabszy złoty jest mu potrzebny po to, aby zwiększyć wyrażoną w złotych wartość rezerw walutowych na koniec roku i dzięki temu zaksięgować wyższy zysk za 2020 rok.
- Zysk ten prawie w całości trafi w połowie przyszłego roku do budżetu państwa, dlatego osłabienie złotego teraz poprawi sytuację budżetową w kraju za kilka miesięcy.
Co na to analitycy i ekonomiści: to co dzieje się na naszym rynku walutowym w ostatnich dniach. Najpierw 18 grudnia NBP interweniował na rynku wynosząc kurs euro z okolic 4,44 zł powyżej 4,50 zł.
We wtorek sytuacja wyglądała bardzo podobnie, stąd pojawiły się podejrzenia, że NBP znów sprzedaje złote na rynku, aby osłabić naszą walutę.
Oby tak dalej ????♂️
W krótkim terminie to chyba dobra decyzja.