Obecnie Europa żyje wydarzeniem: w środę o 9:30 przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula van der Leyen podpisze porozumienie handlowe z Wielką Brytanią, potem dokument poleci do Londynu samolotem Royal Air Force i tam podpisze go premier Boris Johnson.
W tym samym czasie Polska: rynek finansowy zastanawia się czy prezes NBP naprawdę chce obniżać stopy procentowe, czy może chodzi mu tylko o dalsze osłabianie złotego.
Prezes NBP mówi o obniżce stóp procentowych w 2021 roku
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński uważa, że w Polsce możliwe jest dalsze obniżanie stóp procentowych.
- Bank analizuje obecnie możliwe okoliczności i potencjalne skutki takiego ruchu. Prezes powiedział to w nieopublikowanym jeszcze wywiadzie dla należącego do NBP serwisu Obserwator Finansowy.
- A potem o 23:00 pojawił się dziwny tweet.
Zaskoczenie, ponieważ przez ostatnie miesiące Prezes twierdził, że stopy w Polsce prawdopodobnie zostaną bez zmian do końca jego kadencji, czyli do 2022 roku.
Reakcja ekonomistów – bezcenna.
W 2020 roku, po wybuchu epidemii koronawirusa Rada Polityki Pieniężnej obniżał stopy trzy razy, łącznie o 1,4 punktu procentowego, z 1,5 proc. do 0,1 proc.
- Jednocześnie Polska ma obecnie najwyższą stopę inflacji w Unii Europejskiej, co oznacza, że realnie mamy jedną z najniższych stóp procentowych na świecie.
- Taka sytuacja oznacza, że kredyty stają się wyjątkowo tanie, ale z drugiej strony oszczędzanie na lokatach bankowych całkowicie traci sens.
Wszyscy niezadowoleni z perspektywy kolejnej obniżki mogą pocieszać się tym, że w cytacie z wywiadu prezes Glapiński mówi także, że „obecny poziom stóp procentowych jest właściwy”. Może więc nie chodzi tu o faktyczną obniżkę, a tylko o wywołanie pewnego wrażenia na rynku.
Złoty słabnie, rynek podejrzewa interwencję NBP
NBP może chcieć wywołać odpowiednie wrażenie po to, aby osłabić złotego.
- A słabszy złoty jest mu potrzebny po to, aby zwiększyć wyrażoną w złotych wartość rezerw walutowych na koniec roku i dzięki temu zaksięgować wyższy zysk za 2020 rok.
- Zysk ten prawie w całości trafi w połowie przyszłego roku do budżetu państwa, dlatego osłabienie złotego teraz poprawi sytuację budżetową w kraju za kilka miesięcy.
Co na to analitycy i ekonomiści: to co dzieje się na naszym rynku walutowym w ostatnich dniach. Najpierw 18 grudnia NBP interweniował na rynku wynosząc kurs euro z okolic 4,44 zł powyżej 4,50 zł.
We wtorek sytuacja wyglądała bardzo podobnie, stąd pojawiły się podejrzenia, że NBP znów sprzedaje złote na rynku, aby osłabić naszą walutę.
Oby tak dalej 🤦♂️
W krótkim terminie to chyba dobra decyzja.