Hakerzy włamali się do sieci producenta kamer.
Hakerzy uzyskali dostęp do materiałów wideo oraz podglądów na żywo pochodzących ze 150 000 urządzeń monitorujących.
- Przestępcy na żywo obserwowali m.in. pracowników linii produkcyjnej Tesli, przesłuchania amerykańskiej policji czy oddziały OIOM szpitali.
- Hakerom otworzyła się furtka do baz danych z nagraniami pochodzącymi z kamer bezpieczeństwa firmy Verkada – obraz na żywo ze 150 tys. urządzeń – podaje Bloomberg.
Bloomberg ustalił, że Cyberprzestępcy uzyskali dostęp do 222 kamer w fabrykach Tesli – obserwowali pracowników z linii montażowej w Szanghaju.
- Osoba, która podaje się za „Tillie Kottmann” udostępniła część materiałów. Włamanie zostało przeprowadzone przez międzynarodową grupę hakerów. Tym zabiegiem, przestępcy chcieli pokazać „wszechobecność nadzoru wideo”.
Hakerzy mieli również wgląd do m.in. 330 kamer bezpieczeństwa z wewnątrz więzienia hrabstwa Madison w Huntsville w stanie Alabama.
Materiały, do których dotarła agencja Bloomberga pokazują, w jaki sposób śledzeni są osadzeni i personel za pomocą technologii rozpoznawania twarzy.
- Urządzenia są ukrywane np. w otworach wentylacyjnych tak, aby były zupełnie niewidoczne. Cyberprzestępcy twierdzą, że na żywo obserwowali oni działalność policji, razem z dźwiękiem, dzięki czemu mogli się przyglądać przesłuchaniom podejrzanych.
Verkada potwierdziła, że doszło do ataku, i odcięła hakerom dostęp do kamer. Firma prowadzi dochodzenie badające skalę ataku, poinformowano również organy ścigania – przekazano w oświadczeniu.