Pandemia ewidentnie wstrząsnęła całym światem. Zablokowano działanie biznesów, zamknięto ludzi w domach i kazano nam czekać, czekać na poprawę. Takową miały przynieść działania rządów i banków centralnych, które regularnie drukowały i wprowadzały nowe pieniądze w system. Czy słusznie?
- Jak wynika z danych, które przedstawiło JP Morgan, bilanse największych banków centralnych wzrosną o 11,7 biliona dolarów w latach 2020-21.
Dla przykładu budżet Polski w roku 2021 to około 106 mld dolarów. Wychodzi na to, iż największe banki centralne w przeciągu roku dodrukowały gotówkę o wartości ponad 100 budżetów Polski. Mało czy dużo? Można śmiało uznać, iż kreacja nowego pieniądza przerosła jak dotąd wszystkie możliwe skale. Jej skutki stopniowo dostrzegamy przecież na codziennych zakupach w postaci dynamicznie rosnących cen. Jak się okazuję świadomi tego problemu są tego również i politycy.
- W kwietniu Bank Kanady zaczął ograniczać tempo skupu obligacji
- Oczekuje się, że Bank Rezerw Australii ogłosi 6 lipca, że ograniczy skup obligacji
- Bank Anglii zbliża się do celu w zakresie zakupów aktywów w wysokości 1,2 bln USD i wydaje się, że po jego osiągnięciu prawdopodobnie zatrzyma dodruk
Nie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, w których trwa dyskusja, w jakiej skali prowadzić dodruk nie doprowadzając przy tym do hiperinflacji. FED jak dotąd nie reaguje zbyt dynamicznie, jedyną zmianą jest zapowiedź podwyżki stóp procentowych w 2023 roku.
Obecnie wielu ekonomistów głosi, iż należy stale dodrukowywać ogromne ilości gotówki, by stymulować gospodarkę. Rodzi się pytanie, czy nieograniczone pieniądze brane z powietrza, zwiększą nasze realne bogactwo i dobrobyt całych społeczeństw?
- Dla krytyków luzowania ilościowego główną wadą jest sztuczne zawyżanie cen aktywów w tym akcji i nieruchomości. W wyniku tego powstaje bańka na rynku powodująca jedynie zwiększanie dysproporcji między bogatymi, a biednymi.
- Dla zwolenników zaś dodruk pieniądza jest podstawowym narzędziem, dla którego ekonomiści powinni mieć zaufanie. Przecież skuteczność tej metody mają potwierdzać dane z potęgi ekonomicznej którą są USA.
Źródło: The Economist
Przeczytaj również: Adam Glapiński o wysokiej inflacji – dane nie są niepokojące