Rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie w TVN24 był pytany o kwestię zakazu przemieszczania się w sylwestrową noc.
- Policja będzie egzekwowała kwestie obowiązujących zakazów. Jedna to kwestia zakazów, które obowiązują już dłuższy czas, czyli m.in. zgromadzeń publicznych – limit do 5 osób. Druga kwestia to zakaz przemieszczania się od godz. 19 (31 grudnia) do godz. 6 (1 stycznia).
- Wszystkie przepisy, ograniczenia nie są wprowadzane po to, aby obowiązywały same dla siebie, ale po to żeby ograniczać epidemię. Rozwijająca się epidemia może doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie umierało kilkaset osób dziennie, a kilka tysięcy osób. Musimy sobie zdawać z tego sprawę.
Sylwester i zakaz przemieszczania się
Müller podkreślił, że zakaz zgromadzeń oraz przemieszczania się w sylwestra ma służyć temu, by epidemia koronawirusa nie rozprzestrzeniła się.
Zgodnie z rozporządzeniem rządu, od 31 grudnia 2020 roku od godziny 19:00 do 1 stycznia 2021 roku do godziny 6:00 na obszarze Polski przemieszczanie się będzie możliwe wyłącznie w celu:
- wykonywania czynności służbowych lub zawodowych,
- wykonywania działalności gospodarczej,
- zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Zamieszanie: W niedzielę 27 grudnia Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej zapewnił, że rząd nie wprowadza w sylwestra godziny policyjnej, bo może ona obowiązywać jedynie w przypadku stanu nadzwyczajnego. Premier apelował o nieprzemieszczanie się. Z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski we wtorek w Radiu ZET u Beaty Lubeckiej zapowiedział, że ”będą mandaty za wychodzenie w sylwestra”.
Policjanci będą indywidualnie podejmować decyzję na temat kar.
Niezależnie od prawnego zamieszania z sylwestrowymi ograniczeniami, masowych kontroli policji być nie powinno. Funkcjonariusze dostali instrukcje, by nie wchodzić do prywatnych domów i nie liczyć imprezowiczów.