Lockdown to powinna być ostateczność i można go uniknąć, komentuje szef WHO Europa

Foto: United States Mission Geneva/ Wikimedia commons.

Europa oprócz Szwecji walczy z drugą falą. Chociaż w Szwecji zarejestrowano nowy rekord dobowy (ponad 1000 osób zakażonych) to główno epidemiolog mówi, że nie mają takiego problemu jak Francja lub Włochy.

Dr. Hans Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę: Lockdown, zamknięcie gospodarki to powinno być jako ostateczna metoda. Zaostrzenie przepisów w wielu krajach Europy to odpowiednie kroki. Liczy się proporcjonalna i ukierunkowana reakcja. To jest droga naprzód. Wiemy o wiele więcej niż w marcu.

Artykuł: Kraje europejskie bez lockdownu w drugiej fali

Zapytany, czy jest za czy przeciw ogólnokrajowym blokadom, powtórzył, że dzisiejsza pandemia „nie jest taka sama jak wczorajsza”, zarówno jeśli chodzi o dynamikę transmisji, jak i sposoby, w jakie rządy mogą sobie z nią poradzić.

Kluge prezentował modele, które opisywały dystans społeczny oraz maseczki, które zmniejszają transmisje wirusa.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Europie występuje obecnie ponad 7,2 miliona potwierdzonych przypadków wirusa, a liczba hospitalizacji rośnie w niepokojącym tempie.

W ciągu ostatnich 24 godzin Francja ogłosiła stan wyjątkowy w zakresie zdrowia publicznego, Wielka Brytania zbliża się do drugiej krajowej blokady, a Niemcy wprowadziły szereg nowych zasad w celu obniżenia wskaźnika zakażeń.

Europejski dyrektor WHO podkreślił, że sytuacja, w jakiej znajduje się obecnie Europa, nie jest taka sama jak w marcu.

Czy to znaczy, że wracamy do połowy marca? Nie, nie wracamy. Mimo, że odnotowujemy dwa do trzech razy więcej przypadków dziennie w porównaniu ze szczytem z kwietnia, nadal obserwujemy pięć razy mniej zgonów, a czas hospitalizacji jest dwa do trzech razy dłuższy (niż w marcu). Dodał, że sytuacja może się pogorszyć, jeśli wirus rozprzestrzeni się ponownie wśród starszych grup wiekowych.