w

Policja kłamie: Senator sam wszedł do radiowozu i nie chciał wyjść. Relacja z protestu.

Protest przedsiębiorców, który odbywa się co kilka dni w stolicy z udziałem setek osób jest wyrazem frustracji oraz bezsilności obywateli na anty-kryzysowe działania Rządu. Obecne władze nie radzą sobie do końca z niezadowoleniem społecznym jakby nie rozumiały zjawiska oraz skali kryzysu finansowego, który dotyka tysiące przedsiębiorstw. A w tym również dziesiątki tysięcy pracowników. Ludzie nie wiedzą czego mogą oczekiwać od nowej rzeczywistości – post – pandemicznej.

bury 1

„Potomkowie ZOMO”

Policjanci jeszcze niedawno oklaskiwani z balkonów jako służby mundurowe wspierające służby medyczne. Wesołe wideo jak policjanci tańczą przed oknami dzieci uwięzionych na kwarantannie. Miły akcent będzie wspominany z uśmiechem, ale ginie kompletnie kiedy policjanci po raz kolejny nie zdają egzaminu społecznego.

Od II Wojny Światowej służby mundurowe były wykorzystywane przez ówczesne władze, aby służyć interesom polityków, a nie obywatelom. Od transformacji ustrojowej minęło już ponad trzydzieści lat, ale w mentalności wciąż funkcjonuje obraz jak ZOMO pacyfikuje obywateli walczących o wolność. W komentarzach ludzie nawiązując do przeszłości pisząc, że dzisiejsza policja to potomkowie ZOMO.

Wszystkie demonstracje mają charakter bardzo emocjonalny i w większości ich przebieg jest spontaniczny. Protestujący – m.in przedsiębiorcy – koniecznie chcą rozmawiać z Rządem na temat tarcz anty-kryzysowych, które jak się okazuje, nie pomagają jak chwali Premier Morawiecki. – To tak nie działa, politycy tylko się chwalą, a rzeczywistość jest inna! Nie mamy żadnej obiecanej pomocy! Bankrutujemy! Dajcie Nam zarabiać! – wykrzykują protestujący.

Policja tłumaczy, że zgromadzenia są nielegalne i obowiązkiem służb jest pilnowanie porządku. Wszyscy się z tym oczywiście zgadzają, ale sprawa nie jest taka czarno – biała jak się może wydawać. Byliśmy na miejscu i relacjonujemy jak to wyglądało z Naszej strony.

Policja kłamie

image 3

Senator Jacek Bury podobnie jak na wcześniejszych protestach poseł Grzegorz Braun próbował interweniować na agresywne zachowania policjantów. Gdzie w przypadku tego drugiego policja nie postępowała agresywnie tak Senator Bury nie miał szans, aby za wiele wytłumaczyć, ponieważ został siłą wepchnięty do radiowozu. Całość nagrania dostępna na YouTube. Na zdjęciu w czerwonym prostokącie zaznaczony Senator Bury, który legitymuje się jako Senator z immunitetem.

image 6

Policja oczywiście ma swoją wersję zdarzeń, gdzie upiera się, że Senator dobrowolnie wszedł do radiowozu oraz.. NIE CHCE GO OPUŚCIĆ. Policja została zmuszona pozostawić radiowóz na Placu Zamkowym.

https://twitter.com/Policja_KSP/status/1261681351494897665

Jak czytamy na portalu Polsat News: – Podkreślam zdecydowanie, że nie mamy do czynienia z żadnym zatrzymaniem. Te informacje, że osoba objęta immunitetem została zatrzymana, są nieprawdziwe. – mówił nadkom. Marczak. – W tym przypadku mamy do czynienia z senatorem, który wszedł do radiowozu i nie chce tego radiowozu opuścić. Sam przed chwilą wspomniał, że nie wyjdzie z tego radiowozu. To jest dla nas tak naprawdę sytuacja, która jest wyjątkowa. Nie spotkałem się z taką sytuacją odkąd pracuję w policji. – dodawał rzecznik.

Tokfm.pl: Bury twierdzi, że podcięto mu nogi. – Co spowodowało, że upadłem na kolana i w tym momencie dostałem uderzenie w plecy – relacjonował.

Akcja – reakcja

Nie ma mowy o tym, że wśród protestujących nie było agresywnych osób, które wyzywały policjantów. Jak w każdej większej grupie zebranej luźno na ulicy znajdą się osoby, których zachowanie zostawia wiele do życzenia i policjanci mają wtedy prawo reagować. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś innym. Policjanci na podstawie jednego lub dwóch krzykaczy, pacyfikują dużą grupę osób, najczęściej relacjonujących dziennikarzy.

Wielokrotnie w trakcie sobotniego protestu padły hasła ze strony policjantów: – Wypier*** z tym aparatem! Kamera nie była skierowana na policjanta, ale działają jakby w obawie, że zostanie zarejestrowane ich chamskie zachowanie.

image 7
Policjanci mają ściągnięte rzepy z nazwiskami.

Michał Kołodziejczak z Agrounii szturmuje

Kiedy odcięto Pawła Tanajno, Michał Kołodziejczak postanowił przejąć pałeczkę i poprowadzić ludzi w stronę Centrum.

W trakcie sobotniego protestu, kiedy policja odcięła uczestników zgromadzonych na Placu Zamkowym od reszty, Michał Kołodziejczak postanowił szturmem wbić się w mur policjantów. Kiedy akcja odbicia się nie powiodła, lider Agrounii zawrócił i poprowadził ludzi przez Śródmieście, aż do Placu Zawiszy, gdzie doszło do kolejnej kulminacji. Policjanci w trakcie całego marszu na początku próbowali blokować przejście na Rondzie Dmowskiego. Uczestnicy nieoczekiwanie zamiast iść prosto w stronę Placu Konstytucji, skręcili w Aleje Jerozolimskie w kierunku Placu Zawiszy.

Jak wiemy siedziba Prawa i Sprawiedliwości jest szczególnie chroniona jak punkt honoru. Pod biurem posła Jarosława Kaczyńskiego absolutnie nie może być żadnych protestów.

Michał Kołodziejczak zapowiedział w sobotę, że kolejny protest startuje w niedziele o godzinie 16:00.

https://twitter.com/bbublewicz/status/1261692025126227969

Zdjęcie

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. ja na miejscu protestujących zrobiłbym w naklejki z napisem „milicja” i zaklejał każdego policjanta.
    albo zbierał przy okazji podpisy pod ustawą obywatelską, żeby zmienić nazwę z policji na milicje  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

górnik

Górnicy odwołują strajk w Warszawie.

Sejm przyjmuje zapisy o ZUS fot. Wikimedia Commons

ZUS: Dochód poniżej 7 tys.? Nie zapłacisz składek