O dwa miejsca spadła Polska w ciągu ostatniego roku w rankingu wolności prasy, który od 2013 roku opracowuje międzynarodowa organizacja pozarządowa Reporterzy Bez Granic. „Repolonizacja oznacza cenzurę” – pisze w uzasadnieniu rsf.org.
Z roku na rok jest coraz gorzej. W 2016 r. nastąpił spadek z 18. na 47. miejsce, rok później na 54., a w 2018 r. na 58. W 2019 roku, biorąc pod uwagę 180 państw, Polska znajdowała się na 59. pozycji. Lata 2020 i 2021 również nie nastrajają nas pozytywnie.
- 2021 rok – 64 miejsce.
- 2020 rok – 62 miejsce.
- 2019 rok – 59 miejsce.
- 2018 rok – 58 miejsce.
- 2017 rok – 54 miejsce.
- 2016 rok – 47 miejsce.
- 2015 rok – 18 miejsce.
Jak przypomina organizacja – media publiczne włączyły się w udaną reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy, i „zrobiły wszystko, aby zdyskredytować jego głównego rywala – czytamy”.
- Spadek w rankingu ma swoją przyczynę również w braku ochrony policyjnego dla dziennikarzy, którzy relacjonowali antyrządowe protesty.
„Po utrwaleniu kontroli nad mediami państwowymi, rząd dąży do repolonizacji mediów prywatnych. Deklarowanym celem jest wpływ na ich politykę redakcyjną, innymi słowy – cenzurowanie ich” – piszą w krótkim opisie sytuacji mediów w Polsce Reporterzy Bez Granic.
Na pierwszych miejscach rankingu znajdują się kraje skandynawskie (Norwegia, Finlandia, Dania i Szwecja), ostatnie miejsce w rankingu zajmuje Korea Północna.
Ranking World Press Freedom Index bazuje m.in. na czynnikach takich jak niezależność i pluralizm mediów, uwarunkowania prawne i bezpieczeństwo dziennikarzy, przejrzystość działania instytucji i procedur, jakość infrastruktury oraz poziom nadużyć i przemocy.