Tarcza antyinflacyjna 2.0
„Najciekawszy paradoks tarczy 2.0 jest taki, że znacząco zwiększa szansę na dwucyfrową inflację w lipcu” – oceniają ekonomiści mBanku.
We wtorek 11 stycznia rząd ogłosił długo omawianą już tarczę antyinflacyjną 2.0. Całość ogłoszeń odbyła się na konferencji Mateusza Morawieckiego. Nowe rozwiązania wprowadzają dużo zmian. Mowa m.in. o obniżce akcyzy na paliwo i energię elektryczną lub VAT na żywność czy gaz. Wdrożono również dodatek osłonowy. Zmiany wchodzą w życie od 1 lutego, będą trwały pół roku.
„Najciekawszy paradoks tarczy 2.0 jest taki, że znacząco zwiększa szansę na dwucyfrową inflację w lipcu (kiedy wszystkie efekty się odwracają). Ergo, jest spora szansa, że pół roku obowiązywania tarczy przedłuży się” – oceniają ekonomiści mBanku.
Jeśli jednak tarcza antyinflacyjna nie zostanie przedłużona i skończy się i w lipcu, to zdaniem analityków mBanku osiągnięcie celu inflacyjnego w drugiej połowie 2023 r. będzie dość łatwe. „Swoje dołoży też hamująca gospodarka, choć tu efekty będą bardziej widoczne na przełomie 2023 i 2024 r.” – oceniają.
Z kolei ekonomiści Credit Agricole zaznaczają, że ceny artykułów żywnościowych, które zostaną objęte przejściową obniżką stawek VAT do zera, ostatecznie ukształtują się na wyższym poziomie niż w sytuacji, gdyby takiej przejściowej obniżki VAT nie było. W sytuacji, jaką mamy obecnie w Polsce można bowiem oczekiwać słabszego przeniesienia obniżki VAT na ceny w sklepach, a później silniejszego podniesienia tych cen.
Ponadto, podstawowe artykuły żywnościowe charakteryzują się relatywnie niskimi marżami, co również sprzyja słabszemu przeniesieniu obniżki VAT na ceny. Sprzyja temu także struktura handlu detalicznego w Polsce, dzięki której sieci handlowe są w stanie wykorzystywać swoją pozycję rynkową.