Jeżeli w tym tygodniu zbliżymy się do liczby 30 tys. zakażeń wyraźnie ją przekraczając to już nie tylko potencjalny scenariusz, ale realny na całkowity lockdown, skomentował prof. Andrzej Horban.
- Trudno jest precyzyjnie powiedzieć, kiedy to będzie.
- Myślę, że koniec kwietnia, początek maja – już sytuacja zacznie być znacznie lepsza. Pod koniec maja będziemy kierować się w kierunku normalności. Musimy więc przetrwać ok. dwóch miesięcy.
Służba zdrowia na skraju możliwości
W ocenie głównego doradca premiera ds. COVID-19, „jeżeli utrzyma się tendencja wzrostowa, to zachorowań będzie więcej niż w zeszłym tygodniu. Jeśli przekroczymy 30 tys. (w ciągu jednego dnia), to pora zacząć się bać i należy zrobić wszystko, by tej liczby nie przekraczać” – powiedział profesor. „Naszym głównym celem działań jest utrzymanie drożności jednostek służby zdrowia, a te pracują już na skraju swoich możliwości” – zaznaczył.
- Pytany o wprowadzenie w Polsce całkowitego lockdownu powiedział, że „decyzja może być w tym tygodniu lub w przyszłym”. „Jesteśmy bardzo bliscy całkowitego zamknięcia” – zaznaczył. Jak dodał, „zaczynamy na ten temat bardzo poważnie rozmawiać”.
Wskazał, że „jeżeli będzie całkowity lockdown, to kościoły będą prawdopodobnie zamknięte”. „Tutaj już nie ma zabawy. Walczymy o ludzkie życie, a nie o różnego rodzaju przyjemności” – powiedział prof. Horban.
PAP