Właściciel Tesli przeciwstawia się kalifornijskim przepisom i ponownie otwiera fabrykę. Wcześniej groził, że jeśli władze stanowe nie pozwolą mu na dalszą pracę, przeniesie firmę do Teksasu lub Nevady. Przedsiębiorca przekonał do swoich racji czołowych polityków.
Urzędnicy hrabstwa Alameda, gdzie znajduje się zakład Tesli, ostrzegają, że działania na skalę, jaką planuje Musk, wiążą się z karą grzywny lub nawet więzienia. Tymczasem, przedsiębiorca rozmawiał z samym gubernatorem Kalifornii, Gavinem Newsomem i przekonywał do luzowania obostrzeń. Urzędnik przychylił się do próśb Muska.
Tym samym powstał konflikt między hrabstwem a władzami stanowymi. W sobotę Tesla pozwała władze Alameda, za łamanie konstytucji Kalifornii przeciwstawiając się rozporządzeniom gubernatora.
Jeśli ktoś ma być aresztowany, proszę, żebym to był tylko ja
napisał na swoim Twitterze
Sprawdź również: Elon Musk: Zwróćcie ludziom wolność!
Musk przekonał również Stevena Mnuchina, sekretarza skarbu USA. W tym przypadku zadziałała groźba przeniesienia jedynej w Stanach fabryki Tesli.
Źródło: SkyNews