Podczas gdy sektor metali i rolniczy odnotowują straty, rynek ropy naftowej nadal ma się dobrze dzięki kombinacji rosnącego popytu i polityki OPEC+ utrzymywania dostaw na niskim poziomie. W połowie czerwca subindeksy Bloomberg Commodity zanotowały straty we wszystkich sektorach z wyjątkiem sektora energetycznego.
Towary rolne odnotowały delikatne spadki, a kilka regionów skorygowało w górę swoje prognozy produkcji ze względu na lepsze warunki pogodowe. Najsłabiej pod względem wyników w podziale na sektory i poszczególne towary wypadają metale przemysłowe i miedź, która notuje najniższe wyniki od sześciu tygodni i spadek o 7% w tym miesiącu.
Po gwałtownym wzroście cen od kwietnia, ceny metali przemysłowych spadają w odpowiedzi na wzmożone wysiłki chińskich władz mające na celu ograniczenie cen towarów. Państwowa Komisja Nadzoru i Zarządzania Aktywami poleciła państwowym chińskim firmom kontrolę ryzyka i ograniczenie ekspozycji na zagranicznych rynkach surowców. Ponadto, Narodowy Zarząd Żywności i Rezerw Strategicznych ogłosił, że wkrótce uwolni część państwowych rezerw metali, w tym miedzi, aluminium i cynku, które będą sprzedawane partiami do producentów.
W odpowiedzi na te wydarzenia sytuacja fundamentalna na rynku miedzi uległa osłabieniu. Różnice w cenach spot w stosunku do cen trzymiesięcznych kontraktów na LME spowodowały najwyższe contango od roku, co jest oznaką rosnącej podaży. Tymczasem chińscy importerzy płacą obecnie najniższą od ponad pięciu lat premię w stosunku do LME.
Dodatkowo, niedawny spadek momentum wzrostowego spowodował, że spekulanci ograniczyli zakupy miedzi wysokogatunkowej do najniższych wartości od roku. Przewiduje się wyższe ceny w nadchodzących latach dzięki rosnącemu popytowi związanemu z zieloną transformacją, ale w perspektywie krótkoterminowej cena – jak wspomniano – straciła swoje fundamentalne oparcie i dopóki trend nie zacznie się odwracać, rynki miedzi i metali przemysłowych mogą zostać zepchnięte do defensywy.
Jeżeli chodzi o rynek ropy naftowej, spekulanci pozostają tu znaczną grupą nabywców, przekonani, że ryzyko spadkowe jest ograniczone dzięki utrzymywaniu przez OPEC+ dostaw na niskim poziomie w czasie rosnącego popytu, który według IEA może powrócić do poziomu sprzed wybuchu pandemii pod koniec przyszłego roku.
Dodatkowo zrzeszenie branżowe API podało ostatnio, że zapasy ropy naftowej spadły w zeszłym tygodniu o 8,5 mln baryłek. Byłby to czwarty spadek z rzędu, największy od stycznia. Nieco skorygowane zostały prognozy na kolejny tygodniowy wzrost zapasów produktów, gdyż rafinerie przygotowują się na lato i wzrost popytu.
Na obecny kurs ropy naftowej mają również wpływ prognozy czołowych światowych traderów surowcowych, którzy podczas konferencji FT’s Global Commodity Summit stwierdzili, że ceny ropy mogą powrócić do poziomu 100 dolarów w najbliższych latach, ponieważ spowolnieniu ulegają inwestycje w nowe dostawy, a główne koncerny naftowe przekierowują nakłady inwestycyjne na odnawialne źródła energii zamiast na kontynuację wydobycia ropy i gazu.
Podkreśla to potencjalny dylemat, w którym politycy i inwestorzy chcą iść w kierunku odnawialnych źródeł energii w znacznie szybszym tempie niż rzeczywiste zmiany mogą być dokonane. W ten sposób powstaje ryzyko niedoboru podaży, zanim popyt zacznie ostatecznie zwalniać w drugiej połowie obecnej dekady.
Ceny ropy Brent zmierzają do poziomu 75,6 USD z 2019 r., przełamując trend spadkowy (czerwona linia) od szczytu z 2008 r. Po posiedzeniu FOMC rynek oczekuje na prognozy Fed dotyczące inflacji, które mogą skłonić inwestorów do zabezpieczenia przed nią poprzez długotrwałą ekspozycję na rynek towarów i surowców.
Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank
SAXO.BANK (Najlepszy dla spekulacji): KLIKNIJ TUTAJ!