Wiele osób w Polsce zaczęło mówić jednym głosem – psychiatria dziecięca w naszym kraju nie działa, a do tego rząd wstrzymał finansowanie telefonowi zaufania dla dzieci i młodzieży (116 111). Organizacja nie dostanie ani złotówki. W internecie powstała zbiórka na rzecz Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która zajmuje się prowadzeniem telefonu zaufania. Polacy zebrali 350 tys. w 6 godzin, co pozwoli uratować sytuację.
Telefon zaufania dla dzieci
Jak napisał autor zrzutki – rocznie ponad 1200 dzieciaków próbuje odebrać sobie życie. To czworo dzieci dziennie. Dziecięca psychiatria leży – w aż pięciu województwach nie było w 2020 choćby jednego dziennego oddziału psychiatrii dziecięcej.
- Niestety rząd postanowił nie wspierać finansowo Telefonu Zaufania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę – na ten cel Fundacja nie dostanie już ani złotówki.
- W zamian, pod koniec 2020, rząd uruchomił własny, działający przy Biurze Rzecznika Praw Dziecka „Dziecięcy Telefon Zaufania”. Jak będzie działał – nie wiemy – czytamy dalej.
Wiemy jednak, że to Minister Edukacji w tym właśnie rządzie bagatelizuje zjawisko depresji wśród dzieci i młodzieży. Zaś Rzecznikiem Praw Dziecka jest człowiek, który zasłynął tezą, że „klaps to nie bicie”, tylko metoda wychowawcza – dodano.
Na co zostaną przeznaczone pieniądze?
„Jeśli zbierzemy 350 tysięcy złotych infolinia nie zostanie zamknięta, a jedynie ograniczona – przestanie działać w godzinach 3-7. Wiemy jednak, że to duża strata – w tych godzinach zdarzają się interwencje ratujące życie” – podkreślono.
„Jeśli jednak zbierzemy milion złotych, te pieniądze umożliwią działanie infolinii 116 111 przez całą dobę, w wariancie 6 stanowisk w dzień i 3 w nocy. W takim wariancie specjaliści mogą odbierać 25 procent połączeń i odpowiadać na wszystkie wiadomości online. Zbierzmy te pieniądze, a PiS-owi krzyż na drogę” – napisano w opisie zbiórki.
Aktualnie zebrano już 629 tys. złotych, a kwota cały czas rośnie. Link do zbiórki znajduje się TUTAJ