Małe lokale znikają z rynku
„Pod względem liczby obiektów pandemia cofnęła rynek do 2009 r. Z kolei w kwestii obrotów mamy do czynienia z powrotem do sytuacji z 2016 r. To znaczący regres, który trudno będzie nadrobić.” – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
W 2021 r. zamkniętych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych, a wartość całego rynku gastronomicznego spadła o 22 proc., do zaledwie 28,5 mld zł. Autorzy raportu GfK zwracają uwagę, że są sektory rynku, które rosną – 15 największych sieci gastronomicznych zwiększyło liczbę lokali o 5 proc. w porównaniu do 2019 r.
„Teraz mało kto otwiera samodzielnie lokal gastronomiczny. Niektórzy restauratorzy, którzy nie chcą odchodzić z branży, decydują się właśnie przystąpić do sieci. To dość naturalna reakcja po wszystkim, z czym musieli zmierzyć się w ostatnich dwóch latach. Widzimy to w zgłoszeniach franczyzowych.” – mówi cytowany przez Rzeczpospolitą prezes Sfinks Polska Sylwester Cacek.
W branży nadal obowiązują restrykcje – zajętych może być zaledwie 30 proc. Do tego do tego dochodzi wzrost kosztów. Rosną ceny nie tylko energii, ale i surowców.
„Kiedy Polacy staną przed decyzjami związanymi z oszczędzaniem i ograniczaniem wydatków, w pierwszej kolejności mogą zrezygnować z konsumpcji poza domem” – mówi Szymon Mordasiewicz.
Fot. Jakub Kapusnak/Unsplash
Zobacz również: MASOWE PROTESTY PRZECIWKO OBOSTRZENIOM W BELGII. DOSZŁO DO STARĆ Z POLICJĄ