Fot: Glenn Carstens-Peters/ unplash.
Jak się okazało w 2020 roku, nie tylko maseczki i papier toaletowy są deficytowym towarem (no teraz jak się uspokoiło to już nie), ale również konsola do gier, gdzie na odsprzedaży można było zarobić miliony.
SONY: sprzęt jest praktycznie wyprzedany
Jak opisuje komputerswiat.pl, ceną konsoli rządzą spekulanci.
- Sprawka zorganizowanych grup scalperskich korzystających ze specjalnych programów, które automatycznie kupują konsole i w starciu z którymi zwykły internauta stoi na przegranej pozycji.
- Scalperzy korzystają oczywiście na deficycie PS5 i sprzedają konsolę w znacznie wyższej cenie, zgarniając przy okazji spore profity.
- Znana brytyjska grupa CrepChiefNotify pochwaliła się np. iż na europejskim debiucie PS5 zarobiła na czysto ponad milion funtów, kupując 2500 konsol przeznaczonych do dalszej sprzedaży.
Źródło: w tekście.
Rynek gier daje zarabiać 🙂
.
O nie! To znowu Ci wstrętni spekulanci!
Wychodzi na to, że rynek wycenił sprzęt lepiej. Sony mogłoby sprzedawać konsole w tej cenie i byłby popyt.