Apple i Google zawieszają aplikację Parler po piątkowej decyzji Twittera o zablokowaniu osobistego konta prezydenta Trumpa po tym, jak tłum jego lojalistów szturmował stolicę USA, co doprowadziło do rozlewu krwi. Firma technologiczna oskarżyła Trumpa o podżeganie do przemocy.
Apple szacuje, że w sobotę pobrało Parler ponad 1,5 miliona użytkowników.
- Rzecznik Apple w oświadczeniu dla FOX Business: Zawsze wspieraliśmy różne punkty widzenia reprezentowane w App Store, ale na naszej platformie nie ma miejsca na nielegalną i niebezpieczną działalność.
- Parler nie podjął odpowiednich działań w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się fake newsów, które są poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi. Zawiesiliśmy aplikację Parler w App Store do czasu rozwiązania tych problemów.
Trump zbanowany w social mediach
Google zablokował Parler w swoim sklepie już w piątek.
Apple wysłało pismo do kierownictwa firmy Parler w którym wyjaśnia, że przywróci aplikację jeśli ta zaktualizuje swoje działania do zgodnych z wytycznymi – filtrowanie niebezpiecznych i szkodliwych treści.
- Firma zajmująca się analizą danych, App Figures, oszacowała, że w sobotę pobieranie danych przez Parlament przekroczy 1,5 miliona w App Store, napędzane w dużej mierze przez pro-Trumpowych konserwatystów pozostawiających Twittera w proteście.
Rzecznik prasowy firmy Google potwierdził w Fox News, że ich polityka wymaga, aby aplikacje czuwały nad bezpieczeństwem i usuwały nieprzyzwoite treści w tym posty podżegające do przemocy.
- Większość deweloperów zgadza się na te warunki.
- „Jesteśmy świadomi, że w aplikacji Parler, która ma na celu podburzanie do przemocy w USA, nadal zamieszczane są posty” – napisał rzecznik Google w oświadczeniu. „W świetle tego trwającego i pilnego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego zawieszamy oferty aplikacji w Play Store do czasu rozwiązania tych problemów”.
Amerykańska administracja informuje, że negocjuje ze wszystkimi stronami działalność konta @POTUS
„Parler wspiera wolność słowa”
Jak dowiadujemy się z komunikatu firmy, misją Parler jest stworzenie platformy w społecznym duchu wolności słowa i platforma nie zezwala na wykorzystywanie seksualne dzieci i zamieszania treści przez organizację terrorystyczne lub kradzież własności intelektualnej.
Amazon wypowiedział usługi prawicowemu serwisowi społecznościowemu Parler
Gigant sprzedaży internetowej Amazon wypowiedział w niedzielę swoją platformę internetową prawicowemu serwisowi społecznościowemu Parler, motywując to „pogwałceniem zasad”.
- Serwis Parler został założony w 2018 r. przez informatyka Johna Matze, Jareda Thomsona oraz republikańską donatorkę Rebekę Mercer. Deklaruje się jako bezstronne medium społecznościowe. Szybko jednak zdobył dużą popularność wśród zwolenników prezydenta Donalda Trumpa i prawicowych konserwatystów.
Rejestracja na veto.media
- REDAKCJA VETO: W odpowiedzi na całe zamieszanie – zachęcamy do rejestracji na naszej stronie, ponieważ każdego mogą kiedyś po prostu zdjąć. Tworzymy własne kanały, aby wspierać wolnościowe podejście do świata, które według wszystkich algorytmów nie jest modne.
- Myśl wolnościowa nie należy do żadnej partii i nie jest żadną własnością.
- Pluralizm – mogę się z Tobą nie zgadzać, ale masz prawo do swojego zdania.
Wschodnim włodarzom nikt nie onieśmielił się zablokować konta, wyłączyć aplikacji, pomimo różnych bardzo kontrowersyjnych działań, a dodatkowo w imię „konkurencji” zrobili swoje aplikacje i portale.
Wydaje mi się, że świat dąży do stworzenia wzoru jednej kultury, jednego zakładu pracy, jednego komunikatora, jednego wzorca zachowań, jednej władzy, ale wielu podatków – żeby każdy miał tyle samo poza władzą, a jak ktoś ma inną wizję to wprowadzamy „demokrację” 🙂
Veto! napisałem, że strona parlera jest już zdjęta z sieci oraz, że google już go nie wyszukuje, a Wy mnie tu karacie za „spamowy komentarz” 😛 zakładam, że dlatego że ośmieliłem się wpisać pełny adres strony 🙁 smutno mi
Czas powiedzieć tym molochom-cenzorom „good bye”. FB, twitter, a nawet google bez użytkowników gmaila czy youtuba są niczym, nie kreują żadnej wartości. Konta na fb pozbyłem się zupełnie bezboleśnie, z gmaila również – dla zasady – zrezygnowałem. Znaleźć alternatywę dla maila od G (nawet jeżeli kilka złotych miesięcznie trzeba zapłacić) to nie problem. A dla innych trzeba szukać alternatyw, albo tworzyć własne serwisy jak veto.
Mieliśmy fajne gg, to wszyscy nagle się rzucili na messengera, była nasza klasa , to nagle wszyscy rzucili się na facebooka. I po co?