– Atak na ustroje, które się najbardziej sprawdziły, czyli na systemy oparte na wolności w ramach państwa prawa – po wszystkich doświadczeniach socjalizmu, etatyzmu, chavizmu itp. – jest po prostu odrażający – mówi Leszek Balcerowicz w rozmowie z Newsweekiem.
W rozmowie z Tomaszem Lisem, która pojawiła się w ostatnim numerze tygodnika Newsweek Polska, były minister finansów mówił m.in. o liberalizmie, stanie polskiego kapitalizmu oraz swoim stosunku do współczesnej lewicy.
Zapytany o coraz częstsze deprecjonowanie oponentów politycznych wyrażeniami liberalizm i neoliberalizm, odpowiada:
– Robienie wyzwisk z takich słów to nie jest kwestia ekonomii, tylko obrzydliwej propagandy. Za PRL podobnym wyzwiskiem było „burżuazyjny”. Wypaczenie znaczeń pierwotnie pozytywnych lub neutralnych słów udaje się, jeżeli jest masowo powtarzane i nie spotyka się z odporem.
Balcerowicz nawiązywał również do historycznego rozumieniu idei oraz jej korzeni:
– Klasyczny liberalizm zarówno w myśli filozoficznej, jak i w praktyce politycznej to nurt związany z wielką ideą indywidualnej wolności, która może być utrzymywana tylko wtedy, kiedy utrzyma się w ryzach władzę polityczną.
Podkreśla, że sektor prywatny, wolny rynek, stabilny pieniądz i zdrowy system bankowy to czynniki, które przełożyły się na polski sukces gospodarczy.
Zapytany o swój stosunek do ruchów antykapitalistycznych, Balcerowicz podzielił lewicę na dwa typy: „postępową” oraz „narodową”. O pierwszych mówi następująco:
– Myślę, że w przypadku takich osób mamy do czynienia z odurzeniem ideologicznym, z nienawiścią do kapitalizmu płynącą z podburzającego słowa „wyzysk”. I to prawie 200 lat po Marksie! No i brak empirycznej wiedzy na temat tego, jak działają rozmaite ustroje.
Tzw. lewicę narodową określa mianem brutalnych cyników i dodaje:
– Im po prostu chodzi o władzę i pieniądze, co oznacza również upartyjnione przedsiębiorstwa i dlatego je nacjonalizują. Wśród nich jest chyba mniej naprawdę nawiedzonych, a więcej cynicznych oportunistów.
– Człowiek, który wbrew wszelkiemu doświadczeniu uważa za głównego wroga kapitalizm, bredzi jak biologiczny antyszczepionkowiec, ale w mediach traktowany jest z estymą, bo podobno ma dużo empatii i jest szlachetny – podsumowuje Balcerowicz.
Jeden komentarz
Dodaj odpowiedź