fot. Facebook/ Portal LM.pl
Andrzej Duda spotkał się ze swoimi wyborcami w Wierzbinku (województwo wielkopolskie). Tam też mówił o “gonieniu zamożnych państw” Zachodu i zarabianiu po 2 tys. euro. Wszystko to po jego potencjalnej, drugiej już kadencji.
Na spotkaniu w Wierzbinku Andrzej Duda podkreślał, że Polska wymaga szybkiego wzrostu wynagrodzeń, które ma być oparte na nowoczesnych technologiach i… rodzinie.
– Musimy w wynagrodzeniach dogonić zamożne państwa Europy Zachodniej, żeby ludzie nie wyjeżdżali z Polski za pracą, żeby nie szukali swojej szansy za granicą tylko dlatego, że tam lepiej płacą – stwierdził Duda cytowany przez Rzeczpospolitą.
Padło też marzenie obecnego prezydenta, które miałoby się spełnić po drugiej kadencji sprawowania urzędu.
– Chciałbym, żeby na koniec tej drugiej pięcioletniej kadencji Polak przeciętnie zarabiał w przeliczeniu na euro co najmniej dwa tysiące euro – wyznał.
Sprawdź również: Adrian Zandberg: Nie będziemy iść na układy z faszystami
Źródło: Rzeczpospolita
I zeby wszyscy byli piekni i bogaci