fot: flickr
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zdradza kolejne szczegóły dotyczące bonów na „wsparcie krajowej turystyki”. Z programu ma skorzystać ponad 7 mln obywateli. Szacuje się, że dla branży to zastrzyk w wysokości 7 mld zł.
– Przede wszystkim to jest projekt, który dotyczy wsparcia branży turystycznej lokalnej, krajowej. Ci, którzy dostaną te bony, to są pracownicy, zatrudnieni na umowę o pracę, którzy nie zarabiają więcej niż przeciętne wynagrodzenie. Taki mamy projekt, to są jego wstępne założenia – wyjaśniała minister Jadwiga Emilewicz w rozmowie z portalem Money.
Zgodnie z zapowiedziami minister Emilewicz, z bonu skorzystają osoby zarabiające nie więcej niż 5200 złotych miesięcznie na podstawie umowy o pracę.
Rząd ma konsultować projekt z Radą Dialogu Społecznego i z samą branżą turystyczną. Środki na pokrycie bonu mają pochodzić w 90 proc. ze Skarbu Państwa, jednak 10 proc. pokryje pracodawca.
– Tak jak w zakładach pracy pracownicy dostają w okolicach świąt bony od swoich pracodawców na zakupy, tak my w podobnej strukturze chcemy, żeby pracodawcy mogli taki bon zafundować swoim pracownikom. […] Nie będziemy sięgać do kieszeni pracodawców, bo ten rok nie jest rokiem na to, żeby skłaniać pracodawców do wzmożonych wydatków. Dlatego w tym roku ten bon będzie w 90 proc. sfinansowany z budżetu państwa, 10 proc. to będzie wkład własny pracodawcy – podkreślała Emilewicz.
Według Rzeczpospolitej, środki nie będą przekazywane bezpośrednio na konto beneficjenta programu, a wydane zostaną karty przedpłacone, dzięki którym zapłacimy za usługi turystyczne.
Źródło: Rzeczpospolita
A co jak ktoś zarabia nieco więcej, ale za to jest jedynym zywicielem 4 osobowej rodziny?