Najnowsze dane z badania przeprowadzonego przez Instytut Emerytalny nie pozostawiają złudzeń: podwyższenie wieku emerytalnego jest nieuniknione i czas się z tym pogodzić.
Wiek emerytalny w Polsce – trzeba zmienić system
- W najbliższej dekadzie z rynku pracy zniknie 1 mln osób, a do 2050 roku 1/3 społeczeństwa będą stanowić emeryci. Dla systemu emerytalnego oznacza to tylko jedno – kompletną niewydolność.
Instytut Emerytalny Sp. z o.o. przeprowadził ekspertyzę „Demografia – największe wyzwanie tej dekady” – wyniki nie są optymistyczne. Tempo starzenia się społeczeństwa jest zastraszające.
- W 2038 roku 2,3 mln osób zniknie z rynku pracy, w ich miejsce wcale nie wejdzie kolejne pokolenie, a przynajmniej nie w wystarczającej liczbie.
- Z każdym rokiem sytuacja będzie ulegać pogorszeniu. W 2080 roku liczba osób w wieku produkcyjnym wyniesie 14 mln, w wieku poprodukcyjnym natomiast 15 mln.
Polska – jedno z najszybciej starzejących się społeczeństw w Europie.
- Zgodnie z prognozami za 30 lat liczba ludności w Polsce spadnie o ponad 5 mln. Osób w wieku produkcyjnym będzie natomiast mniej o 8 mln.
- Prawie 12 mln osób będzie w wieku emerytalnym, a tylko 5,3 mln wyniesie liczba osób w wieku przedprodukcyjnym.
To oznacza tylko jedno – podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat i zrównanie go dla kobiet i mężczyzn. Zdaniem ekspertów z Instytutu powinniśmy wprowadzać zmiany stopniowo. Zgodnie z ich przewidywaniami i radami dopiero w 2040 roku powinno nastąpić zakończenie zmian i zrównanie wieku dla obu płci.
- Niestety eksperci z Instytutu zaznaczają, że to nie jedyne działania, jakie należy podjąć, konieczne będzie również wprowadzenie rozwiązań stymulujących wzrost liczby ludności oraz zintensyfikowana polityka pronatalistyczna.
Ktoś wierzy że będzie emerytura z ZUS?
Kto wie może w 2040 emeryturą będzie zestaw podstawowych produktów do jedzenia i higieny
Jeżeli ktoś dzisiaj w wieku 20-30 lat nie zacznie odkładać na swoją emeryturę osobiście to życzę smacznego szczawiu i mirabelek!
I tak wprowadzą „emeryturę obywatelską „, którą u nas pewnie nazwą „solidarnościową” , a która to wystarczy na opłacenie pobytu w państwowym dpsie – umieralni, gdzie długo się nie wytrzyma. Więc jeżeli ktoś chce liczyć tylko na państwową emeryturę, to nawet gdy dożyje, długo na niej nie pożyje.
Natomiast niewydolność systemu emerytalnego to sprawa drugorzędna w stosunku do niewydolności systemu leczenia. Słaby poziom ogólny lekarzy i zacofanie tzw. systemu opieki zdrowotnej i tak spowoduje,że większość ludzi będzie umierała przed 65 rokiem życia.