Rosja nigdy nie uchodziła za bastion wolności słowa, jednak ostatnie poczynania rosyjskich służb przelały czarę goryczy. Moskiewska policja zatrzymała 3 redaktorów niezależnych mediów. Pikietowali w obronie innego dziennikarza.
W ostatnich dniach Rosja żyje doniesieniami o zatrzymaniu dziennikarzy Radia Echo Moskwy, Tatiany Felgenhauer, Aleksandra Pluszczewa oraz Siergieja Smirnowa, redaktora niezależnego portalu Mediazona. Troje pracowników niepartyjnych mediów spotkało się przed budynkiem jednej z komend policji w samym centrum Moskwy, aby zamanifestować sprzeciw wobec zatrzymania Ilji Azara.
Sprawdź również: TVP zapowiada pozew na Trzaskowskiego
W czwartek Azar otrzymał karę 15 dni aresztu w związku z udziałem w akcji broniącej innego aktywistę, Władimira Woroncowa. Ilja Azar jest dziennikarzem Nowej Gaziety, która obok Radia Echo jest jedną z głównych mediów uchodzących za niezależne. Ponadto, Azar sprawuje mandat radnego jednej ze stołecznych dzielnic.
Rosja nie podaje szczegółów historii Woroncowa. Oficjalnym powodem zatrzymania aktywisty jest oskarżenie o łapówkarstwo. Służby zatrzymały mężczyznę na początku maja. Sam jest twórcą projektu internetowego Ombudsman policji, broniącego praw szeregowych funkcjonariuszy. Służby zarzucają Woroncowi, jakoby miał on żądać łapówki od byłego policjanta. Aktywista zaprzecza.
Jak argumentował Azar, jednoosobowe pikiety nie wymagają zgody władz lokalnych. Ponadto, nie są też zgromadzeniem masowym, które łamałoby przepisy pandemiczne. Struktury Amnesty International uznały dziennikarza za tzw. więźnia sumienia.
Sprawdź również: Jacek Kurski ponownie w TVP. Pensja wyższa o połowę
Źródło: Niezależna