Sprawa reaktora jądrowego w Polsce ciągnie się już od wielu lat. Wszyscy dobrze wiemy, że nasz kraj potrzebuje stosunkowo taniej i czystej energii, w długiej perspektywie jest to konieczne. Jednak w budowie tego typu elektrowni nie widać jeszcze żadnych postępów. Plany są dalece odległe.
Rok 2033 jest terminem oddania do użytku pierwszego reaktora jądrowego w Polsce
Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, we wtorkowym „Do Rzeczy” powiedział, że rok 2033, który ma być terminem oddania do użytku pierwszego reaktora jądrowego w Polsce, jest terminem trudnym, ale realnym.
Jak podkreśliła gazeta, w powszechnym odbiorze obecna ekipa rządząca nie radzi sobie z budową elektrowni jądrowych.
- Naimski przyznał, że inwestycja jest opóźniona. – Tematem tym zajmował się rząd PO. Podjęliśmy ten temat w 2016 r. niejako w kontynuacji i mogę dzisiaj powiedzieć, że prace przygotowawcze są bardzo żmudne. Potrzebny jest raport środowiskowy, badania lokalizacyjne – tłumaczył.
Preferowana lokalizacja jest już wybrana
W ubiegłym tygodniu Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe poinformowała również o wybraniu preferowanej lokalizacji na budowę atomu. Elektrownia ma powstać w gminie Choczewo (powiat wejherowski, woj. pomorskie). Jak podaje spółka – lokalizacja nazwana “Lubiatowo-Kopalino” została wybrana na podstawie dokładnych i szczegółowych badań środowiskowych.
- Spółka będzie się teraz ubiegać o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnych, aktualnie wybrana lokalizacja nie jest jeszcze końcowym etapem.
Zobacz także: Znamy lokalizację polskiej elektrowni jądrowej. Są oficjalne informacje