fot. Wikimedia Commons
Euronet reaguje na trend masowego wyjmowania pieniędzy z banków i ogranicza możliwość wypłaty gotówki. Decyzję krytykuje główny konkurent spółki – mBank.
28 mld zł – w samym marcu tyle pieniędzy znalazło się w obiegu gotówkowym. Dla porównania, przez pierwsze 2 miesiące 2020 roku zjawisko utrzymywało się na poziomie 2,2 mld zł. Mimo zapowiedzi branży, że nie wpłynie to na stabilność instytucji bankowych, niektóre firmy wprowadzają limity. Taką spółką jest Euronet.
Sprawdź również: Lokaty są passe. Polacy masowo wycofują środki
Bankomaty Euronet objęte są limitem jednorazowej wypłaty w wysokości 1000 zł. Jeśli klient chce uzyskać większą kwotę, może zrobić to w kilku transzach. Jednak krytycy zwracają uwagę na ukryty interes spółki. Zdaniem niektórych, Euronet chce po prostu zarobić na większej liczbie prowizji. Procent pobierany jest przy każdej transakcji – zarówno od banku, jak i czasami od klienta.
Co ważne, Ewa Mizołek, dyrektorka marketingu i wsparcia spółki Euronet podkreśla, że zmiany są wyłącznie tymczasowe i mają na celu zapewnienie dostępu do gotówki jak największej liczbie chętnych. Jak wyjaśnia Gazeta.pl, decyzję podjęto, bazując na wzroście wartości jednostkowej wypłaty gotówki w ostatnich miesiącach.
Jednak Euronet spotkał się z głosami krytyki ze strony konkurencji. Dla przykładu mBank stwierdza, że decyzja spółki jest co najmniej dziwna w perspektywie braku podobnych zmian w innych firmach sektora.
– W mBanku klient może sam ustalić swój dzienny limit na wypłatę gotówki z bankomatu. Jego maksymalna dzienna wartość wynosi 500 000 zł, minimalna oczywiście 0 zł. Oczywiście limit wypłat ustanawiany jest ze względów bezpieczeństwa – tłumaczy w rozmowie z redakcją Business Insider Kinga Rulka-Wojciechowska z biura prasowego mBanku.
Sprawdź również: Alior Bank przejmuje Ruch, ale akcje trafią do Orlenu
Źródło: Gazeta.pl
Jeden komentarz
Dodaj odpowiedź