Rynek najmu szczególnie ucierpiał w dobie pandemii, jednak analitycy widzą światełko w tunelu. Z majem przyszło nieco większe zainteresowanie „M” do wynajęcia.
Według analiz portalu Morizon.pl rynek najmu z miesiąca na miesiąc tracił kolejnych klientów. W marcu zainteresowanie było mniejsze w stosunku do lutego o 19 proc. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w kwietniu, gdy (porównując z lutym) wskaźniki spadły aż o 40 proc. W ciągu ostatnich 2 miesięcy stawki czynszów w największych aglomeracjach spadły od 10 do nawet 30 proc.
Rynek najmu ucierpiał przede wszystkim ze względu na powszechną izolację, masowe zwolnienia i zamknięte granice. Szczególnie ostatni czynnik sprawdza się w przypadku studentów i pracowników zagranicznych.
Nieco lepiej radziły sobie kawalerki, gdzie spadek wynosi od 10 do 20 proc. Eksperci podkreślają, że wpływa na to fakt obniżenia dochodów i osoby wynajmujące większe mieszkania były zmuszone do wyboru mniejszych lokali.
– Najemców jest coraz mniej, a jednocześnie zwiększyła się podaż ofert. W efekcie tych zmian nastąpił nienotowany od dawna spadek stawek za najem, a także wydłużył się czas poszukiwania najemcy – wyjaśnia Marcin Drogomirecki z serwisu Morizon.pl.
Co ciekawe, rynek najmu krótkoterminowego ugiął się pod rynkiem długoterminowym. Lokale do tej pory funkcjonujące na AirBnB, czy Bookingu przeszły w szerszy obieg.
– Warto wspomnieć, że z uwagi na załamanie na rynku najmu – zwłaszcza krótkoterminowego – niektórzy właściciele mieszkań – szczególnie ci, którzy zakupili je na kredyt – podejmują próby wyjścia z inwestycji i wystawiają swoje lokale na sprzedaż – wyjaśnia ekspert Morizon.pl.
Rynek najmu widzi jednak światełko w tunelu. Spadek zainteresowania w maju jest relatywnie mniejszy, bo ok. 12-proc. w porównaniu z lutym.
Zobacz również: Przedsiębiorcom trudniej o kredyt hipoteczny
Źródło: businessinsider.com.pl
Jeden komentarz
Dodaj odpowiedź