Wojna na paczkomaty?
Liderem na rynku „paczkomatów” jest nikt inny jak InPost. Od kilku lat możemy zaobserwować wszechobecny przypływ automatów. Wciśnięty między sklepy czy bloki paczkomat to już standardowy widok w większych miastach. Ostatnimi czasy InPost rozszerza również swoje działania na wsie i małe miasta. Trend ten znacznie przyśpieszył wraz z rozpoczęciem pandemii – coraz częściej wybieramy tego typu opcje odbioru przesyłek. Sam InPost posiada aktualnie ponad 11 tys. automatów.
Kolejne firmy wchodzą na rynek automatów
W paczkomatową rewolucję chce wejść również Orlen. Już w lutym Daniel Obajtek zapowiedział, że w najbliższym czasie w Polsce powstanie 3000 automatów. Na rynek wkracza również Aliexpress.
- Od 40 do 50 tys. paczkomatów postawić ma w ciągu najbliższych 4-5 lat firma Swipbox.
Naszym celem jest stworzenie zagęszczonej sieci małych urządzeń. Na przykładzie Skandynawii, nasze automaty Infinity są rozmieszczone od siebie w odległości 300-400 metrów w miejscach o wysokim zaludnieniu – mówi Michał Czechowski w rozmowie z Business Insiderem.
- Na razie ma ich około 220, a część z nich została dostarczona na wyłączność Poczcie Polskiej. Z kolei sama Poczta planuje posiadać do końca 2021 łącznie przynajmniej 500 takich punktów, w przyszłym roku – aż 2000.
- Serwis Money.pl donosi także, że do gry wkroczy również chiński gigant logistyczny Cainiao, a ich pierwsze 300 maszyn jest już w drodze do kraju.