Foto: Adrian Grycuk/ Wikimedia commons.
Jak donosi Gazeta Prawna: Państwo ma niecny plan cofnąć internet w rozwoju. Popularne serwisy jak cda.pl lub wykop.pl będą musiały się zarejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Po co? Aby uniemożliwić małoletnim dostęp do szkodliwych treści.
Platformy internetowe pozwalające na zamieszczanie filmów przez użytkowników dzisiaj nie podlegają żadnym specjalnym regulacjom. Niebawem ma się to jednak zmienić. Obejmie je nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 805 ze zm.), której projekt właśnie trafił do konsultacji. Wdraża ona zmienioną przed dwoma laty unijną dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych 2018/1808.
– Dyrektywa ta jest odpowiedzią na zmiany rynkowe. Unijny ustawodawca zasadnie stwierdził, że dostawcy platform udostępniania wideo konkurują już o tych samych odbiorców i te same przychody co dotychczas znane audiowizualne usługi medialne podlegające nadzorowi krajowych regulatorów – zauważa Paulina Maślak-Stępnikowska, radca prawny z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.
Nowe przepisy obejmą serwisy, których zasadniczą funkcją jest udostępnianie wideo stworzonych przez użytkowników, ale już nie te, w których jest to jedynie dodatek do działalności głównej. Przy czym światowi giganci tacy jak YouTube czy Facebook nie będą podlegać pod nasze prawo krajowe.
– Usługa YouTube spełnia definicję platformy udostępniania wideo, ale nie będzie podlegała jurysdykcji Rzeczypospolitej Polskiej, tylko innego państwa członkowskiego UE – wyjaśnia Anna Bocian, rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które przygotowało nowelizację.
W ocenie skutków regulacji resort wskazał, że nowe przepisy będą miały zastosowanie do ok. 10 polskich serwisów. Jakich?
– Zgodnie z „Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2019 roku” przedstawioną przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji wśród platform, które mogą zostać objęte projektowanymi regulacjami, wskazać należy m.in.: Cda.pl, Wykop.pl, Nk.pl, Patrz.pl – odpowiada resort kultury.
A na co to komu… Wpis do wykazu
Platformy udostępniania wideo nie będą oczywiście podlegać regułom takim jak klasyczna telewizja. Dostawcy takich platform będą jednak mieli obowiązek zgłoszenia swej działalności KRRiT wraz ze wskazaniem adresu korespondencyjnego, w tym adresu e-mail do szybkiego kontaktu.
„Proponowane zgłoszenie ma charakter czysto formalny – KRRiT nie może odmówić wpisu do prowadzonego wykazu; brak dokonania zgłoszenia nie skutkuje zakazem prowadzenia działalności w tym zakresie, a jedynie możliwością nałożenia kary finansowej przez KRRiT” – zaznaczono w uzasadnieniu. Maksymalna kara za brak zgłoszenia wyniesie dwudziestokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, co dzisiaj oznaczałoby kwotę ponad 10 tys. zł.
Po co te zgłoszenia? Chodzi o identyfikację dostawców dostarczających tego typu usługi i wskazanie szybkiego kontaktu z nimi. To wiąże się z dodatkowymi obowiązkami, jakie nałoży na nie ustawa.
– Chodzi m.in. o wdrożenie rozwiązań technicznych, których celem jest ochrona małoletnich przed szkodliwymi treściami – wskazuje Paulina Maślak-Stępnikowska.
Dostawcy będą musieli stosować zabezpieczenia techniczne, w tym systemy kontroli rodzicielskiej, które uniemożliwią małoletnim dostęp do przekazów „zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi”, w tym zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc.
Projekt nie wskazuje, jakie zabezpieczenia mają stosować serwisy, pozostawiając im na tę chwilę swobodny ich wybór. Jeśli jednak okaże się, że są z tym problemy, to KRRiT będzie mogła określić w rozporządzeniu szczegółowe warunki wymaganych środków technicznych. MKiDN liczy jednak na samoregulację branży, podobnie jak było to w przypadku dostawców VOD, którzy opracowali kodeks dobrych praktyk. Podstawowe zabezpieczenie techniczne wskazane w tym kodeksie polega na weryfikacji za pomocą preautoryzacji karty kredytowej, czasowym zablokowaniu symbolicznej kwoty lub opłaceniu dostępu.
KRRiT rozstrzygnie jak Wielki Brat
W kilku miejscach projektu podkreślono, że dostawcy nie będą ponosić odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników. Jednocześnie ustawa wskaże, czego ci ostatni nie mogą udostępniać. Zabronione będzie nawoływanie do przemocy lub nienawiści wobec grupy osób ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Zakazane mają być treści mogące ułatwić popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści nawołujące do znieważania grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości.
Aby eliminować tego typu przekaz, dostawca musi zapewnić przyjazne mechanizmy zgłaszania tych naruszeń. W ciągu siedmiu dni od otrzymania takiego zgłoszenia ma na nie odpowiedzieć. Jeśli uzna treści za niezgodne z prawem, wezwie użytkownika do ich usunięcia, a następnie sam zablokuje do nich dostęp. W przypadku rażących naruszeń będzie też mógł czasowo zablokować możliwość umieszczania innych plików.
– Wprowadza się jednak dodatkowe uprawnienie dla użytkownika, którego treści zostały zablokowane jako niezgodne z ustawą w wyniku zgłoszeń innych użytkowników. Taki użytkownik będzie mógł złożyć skargę do KRRiT. Jeżeli ta uzna, że zablokowanie treści miało charakter bezprawny, będzie mogła wszcząć postępowanie administracyjne, w wyniku którego możliwe będzie przywrócenie usuniętych treści – zauważa Pamela Szwedko z praktyki prawa własności intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
– Jest to ciekawe rozwiązanie, wprowadzające dodatkową ochronę przed zablokowaniem dostępu do treści, które części użytkowników wydają się kontrowersyjne, ale KRRiT uzna je za zgodne z prawem – dodaje.
Sprawę opisuje portal gazetaprawna.pl, artykuł pod tym linkiem.
Precz z komuna