Prezes firmy Unitop Marek Moczulski zajął stanowisko w sprawie prowadzonej przez rząd walki z pandemią. Stwierdził, że wprowadzanie nowych opłat jak podatek cukrowy w czasie, gdy mnóstwo przedsiębiorstw – szczególnie z branży gastronomicznej – jest zagrożona, nie ma najmniejszego uzasadnienia.
Już od 1 stycznia zacznie obowiązywać nowa danina. Będzie się składała z części stałej i zmiennej. Jeśli substancja nie przekroczy 5 gramów na 100 ml napoju, wtedy danina wyniesie 0,50 złotych na litr. W przypadku, gdy zawartość cukru lub słodzika znajdzie się powyżej tej granicy, doliczane będzie 0,05 zł za każdy kolejny gram cukru.
Podatek cukrowy jest kolejnym obciążeniem dla firm, chyba już 25. w ostatnich kilku latach. Jest niczym innym jak kosztem, który będą musieli ponieść zarówno producenci, jak i konsumenci, bo należy pamiętać, że od 1 stycznia ceny napojów, które zawierają cukier, wzrosną o 30–40 proc., jeśli nie więcej – powiedział prezes Moczulski – Jest to bardzo niefortunny moment. Mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, która będzie dla nas istotnym wyzwaniem. Kryzys dopiero się rozpoczyna, wprowadzenie kolejnego podatku teraz jest niepotrzebne i niezrozumiałe – dodał
Piątka Moczulskiego

Przedstawiciel Unitopu zaproponował pięć rozwiązań, które jego zdaniem miałyby być korzystne dla przedsiębiorców. Ich celem byłaby poprawa rentowności i produktywności różnych biznesów, które z powodu obostrzeń straciły obroty, a ich osiągane zyski nie wystarczają na pokrycie wszystkich kosztów.
Pierwszy postulat brzmi jasno: zakaz wprowadzania nowych podatków
Po pierwsze, żadnych nowych podatków, żadnych nowych danin, bo część nazywa się dowcipnie opłatą: deszczową, cukrową czy innymi – powiedział Moczulski
Drugi brzmi dość ciekawie: zastępowanie dwóch istniejących regulacji jedną nową, zapowiedzianą przez rząd
Po drugie, jeśli jakakolwiek regulacja ma być wprowadzona dla biznesu, to dwie regulacje, które istnieją w tej chwili, muszą być wyrzucone z ustawodawstwa – proponuje prezes
Trzecim jest: wydłużenie okresu wprowadzania regulacji, z uwzględnieniem wszelkich skutków
Trzeci postulat jest taki, że jakakolwiek regulacja, która ogranicza swobodę działalności gospodarczej, musi mieć odpowiednio długi okres karencji, a jakiekolwiek skutki, jeśli są finansowe, muszą być właściwie policzone. Najlepszym przykładem jest słynna piątka antyhodowlana, dowcipnie nazywana piątką dla zwierząt, gdzie po prostu nic nie policzono i próbowano wręcz zabronić legalnie działającej działalności hodowli, plus ograniczyć hodowlę nie tylko tzw. futrzaków, ale też bydła czy innych zwierząt. W czasach kryzysu to jest niewybaczalne – dodaje prezes
Czwarty postulat to: nieprzeszkadzanie rządu polskim przedsiębiorcom i zajęcie się przez niego sądownictwem
Kolejny element mojej piątki jest taki, żeby rząd łaskawie nie przeszkadzał w prowadzeniu działalności gospodarczej, tylko usprawnił sądownictwo – przekonuje prezes
Ostatnim, piątym postulatem jest: powrót do założeń ustawy Wilczka
I piąty postulat – wróćmy do prostej ustawy o działalności gospodarczej, która uwolniła inicjatywę Polaków i dała im skrzydła w 1989 roku i przez kilka następnych lat – kończy prezes Moczulski
Co Państwo myślicie o postulatach prezesa Unitopu? Poparlibyście je czy coś zmienili? Propozycja Moczulskiego dla przedsiębiorców brzmi zdecydowanie prorynkowo i wielu właścicieli małych biznesów ucieszyłoby się z takiego rozwiązania, będącego szacunkiem do ich pracy i ochroną przed gwałtownymi i nieprzemyślanymi działaniami.
Brzmi pięknie. Ale ich celem nie jest polepszanie życia przedsiębiorców…