w

Właściciel klubu Face 2 Face zatrzymany. Usłyszał już zarzuty

Właściciel Face 2 Face zatrzymany.

Ostatnimi czasy o Rybniku i klubie Face 2 Face zrobiło się bardzo głośno. Właściciel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i otworzyć klub, mimo panujących obostrzeń. Władze skutecznie postanowiły mu to utrudniać – była służba celna, skarbówka, sanepid, a nawet interwencja policji wraz z gazem, pałkami, bronią hukową i bronią gładkolufową.

Michał Wojciechowski ze Strajku Przedsiębiorców i Marcin Koza – właściciel klubu Face 2 Face udali się wieczorem do KMP. Mieli przy sobie płytę DVD z materiałami wideo, jak mówili – to dowody świadczące o nieuprawnionych działaniach policji podczas interwencji w lokalu, do której doszło w miniony weekend.

  • Mężczyźni czekali na policjanta, który miał odebrać płytę. W międzyczasie podeszli do nich mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Oznajmili Marcinowi Kozie, że jest zatrzymany. Drzwi do komendy zostały zablokowane dla osób postronnych.

Właściciel lokalu Face 2 Face został zatrzymany i usłyszał zarzuty w związku ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, powodując zagrożenie epidemiologiczne. Chodzi o zarzuty z artykułu 165 Kodeksu Karnego, które są zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – powiedziała rzecznik prasowa rybnickiej policji.

  • Do zatrzymania doszło w piątek wieczorem. Jak się jednak okazuje, właściciel Face 2 Face opuścił dzisiaj przed południem Prokuraturę Okręgową w Gliwicach. Wcześniej był przesłuchiwany przez śledczych. Nie komentuje na razie tego, co stało się w ciągu kilkunastu ostatnich godzin. Jego pełnomocnik poinformowała jedynie, że mężczyźnie przedstawiono zarzuty do których się nie przyznał.

Pan Marcin jest po całej nocy bezprawnego zatrzymania. Będziemy kwestionować tę zasadność legalność, prawidłowość tych czynności, które były wczoraj wobec pana Marcina zastosowane. Zostanie złożone zażalenie na zatrzymanie pana Marcina – powiedziała (w relacji dziennikarza obywatelskiego Czujny) przed prokuraturą w Gliwicach adwokat Anna Radajewska.

– Potrzebujemy osób, które były wczoraj w klubie i w zeszłą sobotę. Osoby, które mogą zeznawać proszę kontakt. To, co się wczoraj stało to totalne bezprawie. Tworzy się pozew i musimy mieć jak najwięcej osób w tej sprawie – tłumaczy – apeluje współwłaścicielka F2F.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Wiceminister rozwoju: musimy być świadomi, że być może będziemy musieli wyhamować

    Wiceminister rozwoju: musimy być świadomi, że być może będziemy musieli wyhamować

    Bankowa bomba: przewalutowanie kredytów we frankach

    Bankowa bomba: przewalutowanie kredytów we frankach